Ok, teraz trochę o wadach - do tej pory nie wiem jak edytować programy w nowym luncherze, próżno szukać opcji edytuj pod prawym przyciskiem myski. Gdzieś na forach czają się opisy jak to zrobić ale nie wygląda to na trywialną operację.
Kolejna sprawa to po kilku dniach używania (robię sleep na noc w desktopie, laptop chodzi cały czas) zauważyłem że gdzieś mi pamięć znika. Winowajcą okazał się compiz - potrafi 3G pamięci zjeść przez kilka dni, magiczne Alt-F2 i compiz --replace rozwiązują chwilowo problem ale trzeba pamiętac aby raz na dzień to zrobić.
Podsumowując jestem zadowolony ze zmiany, Ubuntu to darmowe oprogramowanie i nie ma co od niego wymagać aby było perfekcyjne od dnia wydania, z czasem wszystkie niedogodności które napotkałem zostaną rozwiązane i dzięki automatycznym aktualizacją pojawią się na moich komputerach, lecz na przyszłość postaram się pamiętać aby nowy system instalować z kilkutygodniowym opóźnieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz